malformacja zylna kciuka

jestem mamą 6-letniej dziewczynki, u której w wieku 5 miesięcy polscy lekarze zdiagnozowali naczyniaka jamistego kciuka prawej dłoni. poddano ją kilkakrotnym zabiegom naświetlania laserowego, gdy skończyła pierwszy rok życia. zabiegi te nie przyniosły widocznej poprawy. "naczyniak" powiększał sie w miarę upływu czasu. po jakimś czasie zdecydowałam się pojechać na konsultację do poradni chirurgii plastycznej w polanicy zdroju. lekarz w poradni stwierdził, że jest jeszcze za mała (miała wtedy 2,5 roku) na jakikolwiek zabieg i polecił zgłosić się, gdy córka ukończy 4-5 lat.

mieszkając po tym przez jakiś czas we francji udaliśmy się w 2006 roku do lekarza dermatologa, specjalisty w zakresie chorób naczyniowych u dzieci - dr teillac-hamel ze szpitala necker enfants malades w paryżu. pani doktor stwierdziła, że niestety nie jest to naczyniak, ale dysplazja żylna o wiele trudniejsza do wyleczenia i zaleciła noszenie specjalnej rękawiczki uciskowej, szytej na zamówienie. po kilkakrotnych konsultacjach kontrolnych w tamtejszym szpitalu ostatecznie zaproponowano nam w lutym tego roku, przeprowadzenie operacji, która nie jest też rozwiązaniem idealnym, ze względu na możliwość ponownego pojawienia się zmian w naczyniach. dodała, że niedawno widziała dziewczynkę, którą skierowała kilka lat temu na operację i teraz jest jeszcze gorzej niż przed operacją.

teraz nie wiemy już co mamy robić: czy zdecydować się na operację czy też szukać innego rozwiązania może w polsce (obecnie tu przebywamy). proszę o fachową radę i pomoc w rozwiązaniu naszego problemu. poniżej przedstawiam aktualne zdjęcia. z góry dziękujemy za odpowiedź.