pilne kobieta36l. guz na szyi pod miesniem. naczyniak wg tk
- 5
- 0
- Malformacje/Żylne
-
Melka427 Użytkownik poprzedniej wersji forum.
szanowny panie doktorze,
pilnie potrzebuje pomocy i rady. przed 7-ma miesiącami podkryłam na szyi małego guza. wg usg 19x10mm stuktura policystyczna niejednorodna pod mięśniem m-o-s. diagnozy różne : węzeł chł, krwiak w mięśniu, torbiel. dopiero jak guz po kilku mies.zaczął powiększać się do rozmiarów jajka i zmiejszać się do rozmiarów pierwotnych dostałąm skierowanie na tomografię angio. 01.04.2010 w białymstoku miałam robione dwie tomografię , ops : " w przestrzeni naczyń szyjnych po prawej stronie bocznie i od tyłu żyły szyjnej wewnętrznej przylegająca do przyśrodkowej powierzchni mięśni m-s-o owalna dobrze odgraniczona zmiana ogniskowa miękkotkankowa z pojedynczym zwapnieniem w części dolnej - wym. 22x14x30mm. w fazie tętnicczej badania uwidoczniono dwa punktowe lakularne obszary zakontrastowania środkiem kontrastowym oraz słabe wzmocnienie miąższowe z ok 50 do 60 hu. w fazie opóźnionej badania powiększenie się lakularnych obszarów zakontrastowania w centralnej części zmiany - charakter wzmocnienia może sugerować guza naczyniowego o charakterze naczyniaka.
ewentualne biopsja z powierzchniowej części zmiany! (poszłam na biopsję, onkolog się nie podjął, bo to trudnie i raczej nic by nie wniosło)
w obrębie opisywanej zmiany widoczne również przechodząca drobna słabo widoczna gałąka naczyniowa do mięśnia m-s-o.
w obszarze nad opsywaną zmianą granicznej wielkości węzeł chłonny 5x10mm
tętnice odchodzące od łuku aorty w miejscu odejścia drożne. tętnice szyjne wspólne i wewnętrzne drożne. obie tt. kręgowe drożne, symetryczne."
od wczoraj 22.04 guz znów się bardzo powiększył i już nie zmiejszył. po tylu godzinach jest bardzo twardy i tkliwy, boli mnie cała strona szyi, boli mięsień, coraz bardziej mi dokucza. wizytę u chirurga naczyniowego mam dopiero za tydzień. nie wiem co mam robić, iść z tym na pogotowie, czy czekać, a jak to pęknie,? boje się coraz bardziej. karmie piersią, mam malutkie dzieci...
panie doktorze, proszę o radę, o pomoc, o kilka słów chociaż
UWAGA! Temat może zawierać zdjęcia zaloguj się by je zobaczyć. -
A/Wyrzykowski Dar Użytkownik poprzedniej wersji forum.
szanowna pani; ta zmiana to najpewniej malformacja zylna, która obecnie uległa wykrzepieniu i dlatego się nie zmniejsza. postępowanie w takiej sytuacji to albo aspiryna (do wyjasnienia z neonatologiem/pediatrą kwestii karmienia piersią) lub heparyna drobnocząsteczkowa w zastrzykach podskórnych (ta nie przechodzi do mleka)... potem do wykonania odpowiedniej diagnostyki i leczenia (skleroterapia lub usunięcie chirurgiczne). pozdrawiam dariusz wyrzykowski
Archiwalny temat -
A/Wyrzykowski Dar Użytkownik poprzedniej wersji forum.
szanowna pani; ta zmiana to najpewniej malformacja zylna, która obecnie uległa wykrzepieniu i dlatego się nie zmniejsza. postępowanie w takiej sytuacji to albo aspiryna (do wyjasnienia z neonatologiem/pediatrą kwestii karmienia piersią) lub heparyna drobnocząsteczkowa w zastrzykach podskórnych (ta nie przechodzi do mleka)... potem do wykonania odpowiedniej diagnostyki i leczenia (skleroterapia lub usunięcie chirurgiczne). pozdrawiam dariusz wyrzykowski
Archiwalny temat -
Melka427 Użytkownik poprzedniej wersji forum.
bardzo dziękuję panu za odpowiedź, po kilku dniach guz się zmniejszył, potem znów powiększył, ale nie jest tak strasznie nabrzmiały. we wtorek mam zgłosić się do poradni naczyniowej w białymstoku. skoro to coś z żyłami więc chyba idę do odpowiedniego specjalisty. mam tylko nadzieję, że to nie jest żaden nowotwór.
dziękuję raz jeszcze i pozdrawiam,
Archiwalny temat -
-
Melka427 Użytkownik poprzedniej wersji forum.
napiszę jeszcze kilka słów o tym moim nieszczesnym przypadku. chirurg "naczyniowiec" rozłożył ręce i powiedział, że on nie podejmuje się usunięcia tego guza, bo nie wygląda to na sprawę naczyniową. odesłał do szpitala (poradni ) onkologicznej na ogrodowej. tam miła pani doktor podeszła do sprawy poważnie, skonsultowała przypadek z lekarzem ze szpitala. oboje po raz pierwszy widzą taki przypadek. dostałam pilne skierowanie do instytutu onkologi w w-wie. do kliniki nowotworów głowy i szyi. kazała od razy wzywać pogotowie w przypadku powiększenia się guza, ponieważ może on uciskać na "kłębek szyjny" a to może z kolei zagrażać memu życiu. teraz to dopiero jestem w strachu...
pozdrawiam,
Archiwalny temat