pytanie do pana doktora

szanowna pani; jest to zapewne zmiana do leczenia laserem pulsacyjno-barwnikowym, chociaż w wieku 7 lat moze byc jeszcze nieco zbyt wczesnie (szczypie itd.). taka zmiana wymaga wielokrotnych sesji, co przy podawanej rozległości wróży lata leczenia. proponuję poszperac po forum, znaleźć miejsce z laserem blisko miejsca zamieszkania i udać się na konsultację... pozdrawiam dariusz wyrzykowski

panie doktorze

czy noga pokryta malformacją kapilarną może rosnąć wolniej bądz szybciej niż noga zdrowa?

czy możliwe jest że na nodze występuje inna malformacja niż na ręce?

w czasie zmiany np, temperatury ręka robi się intensywnie czerwona a na nodze pojawia się tak jakby fioletowy "marmurek"?

bardzo proszę o odpowiedz

z góry dziękuje

pozdrawiam

szanowna pani; niestety tak, kończyny objete zmianami o typie "naczyniaków płaskich" mogą rosnąć wolniej lub szybciej i może to wynikać z przyczyn nieznanych, ale również może być wtórne do współistniejących anomalii naczyniowych wewnatrz kończyny. róznice zachowania zmian naczyniowych kończyny dolnej i górnej wynikają raczej z innych przepływów w tych kończynach, chociaż teoretycznie jest równiez możliwe wystepowanie 2 róznych anomalii w róznych okolicach ciała. pozdrawiam dariusz wyrzykowski

witam!

panie doktorze czy leczenie malformacji naczyniowej laserem pulsacyjno-barwnikowym, może odbywać się w znieczuleniu ogólnym lub miejscowym?

czy nie wpłynie to na efekty zabiegu?

z góry dziękuję za odpowiedz.

pozdrawiam.

drogi panie doktorze!!!!!moja corka ma naczyniaka plaskiego na nodze!!!!!zadzwonilam do lekarza wklinice i tam zapisano mnie do dermatologa!!!!czy to jest odpowiedni specjalista ?bo na moją logike nie powinien to być chirurg naczyniowy?????

szanowna pani; jeżeli jest to izolowana malformacja kapilarna, to dermatolog powinien być właściwym specjalistą, ponieważ leczeniem zmian naczyniowych z wykorzystaniem lasera zajmują się właśnie dermatolodzy. jeżeli natomiast kończyna jest dłuższa, grubsza, z poszerzonymi naczyniami żylnymi - to najpierw chirurg naczyniowy lub dziecięcy. pozdrawiam dariusz wyrzykowski

witam pana serdeczne.

w dniu 14 lipca o godz. 18.45 w swissmedzie mam umówioną wizytę u pana z córka (małgorzata misztal, wiek 3,5 l.). córka ma na główce naczyniaka jamistego w kształcie okrągłym o śr. ok 2,5 cm. ponieważ przyjedziemy do pana ze szczecina chciałabym uzyskać informację czy będzie konieczność/możliwość zostania w gdańsku na dodatkowe badania (kilka bądź jeden dzień). jestem osobą pracującą i musiałbym wziąć dodatkowy urlop pracowniczy + rezerwacja noclegu. niestety w swissmedzie nie mogłam uzyskać takich informacji.

bardzo dziękuję za odpowiedz,

z poważaniem

alicja misztal

_________________alicja m.

szanowna pani; wizyta w swissmedzie to wizyta czysto konsultacyjna; ponad 90% zmian naczyniowych nie wymaga żadnej dodatkowej diagnostyki poza badaniem klinicznym i wywiadem, więc proponuję się nastawić na badanie i rozmowę... pozdrawiam dariusz wyrzykowski

dziękuję za odpowiedź i do zobaczenia.

pozdrawiam,

alicja misztal

_________________alicja m.

witam pana doktora!

przeczytałam o panu wiele świetnych opinii jako o lekarzu, ale też jako o wspaniałym człowieku. pozwoliłam sobie na kontakt z panem doktorem.

na stałe mieszkam w wiedniu, w austrii. mam 9-cio miesięczną córkę weronikę.w marcu tego roku zauważyłam z lewej strony na szyi wystajacą "kulkę", która ma zabarwienie niebieskie.w dotyku jest ruchoma.poszliśmy z dzieckiem do lekarza w wiedniu i powiedział, że za wcześnie cokolwiek diagnozować, bo może to być "powiększony węzeł", albo "skrzeplina". powiedziano, że być może będzie konieczna operacja. ale trzeba jeszcze to obserwować i kazano zgłosić się na jesieni.

będąc w czerwcu w polsce w bystrzycy kłodzkiej pojechaliśmy do szpitala do wrocławia do pani doktor chirurg onkololog. przeprowadzono badanie usg, ale ono niezbyt ponoć się udało, bo doktor nie za bardzo mogła zrobić to badania. dziecko bardzo się denerwowało.teoretycznie niczego pani doktor nie zobaczyła - żadnych przepływów. tylko wymęczyła dziecko. powiedziała, że jest to prawdopodobnie "naczyniak", albo "węzeł chłonny".kazała się zgłosić ponownie za kilka miesiecy.

trzy dni później zgłosiłam się w bystrzycy kłodzkiej do lekarza, który zrobił ponowne badanie usg i ów lekarz w tym badaniu dostrzegł "przepływy". kazał "kulkę" obserwować.

w załaczeniu przesyłam panu zdjęcia amatorskie tego zgrubienia, jak również skany obu badań usg.

być może pan doktor cokolwiek będzie mógł powiedzieć na ten temat. czy jest to bardzo poważne? jeśli trzeba będzie to przyjedziemy na wizytę do pana doktora.

może też podam dodatkową informację - córka jest obywatelką polski, jak również akt urodzenia jest umiejscowiony w warszawie i zameldowana też jest w warszawie (jeśli to jest do czegokolwiek potrzebne).

pozdrawiam pana bardzo serdecznie i byłabym wdzięczna za jakąkolwiek odpowiedź.

z poważaniem

agnieszka

szanowna pani; zmiana, o której pani pisze, może być naczyniakiem wczesnodzieciecym ukrytym pod zdrowa skórą, lub niewielka malformacją żylną. naczyniak zanika sam, malformacja zylna wymaga zabiegu operacyjnego. różnicowanie polega na wykonaniu wiarygodnego badania usg. zaleznie od wyniku - guzek tkankowy z intensywnymi przepływami - naczyniak - do obserwacji. zmiana płynowa z niewielkimi przepływami - malformacja zylna. pozdrawiam dariusz wyrzykowski

panie doktorze, dziękuję za odpowiedź. jednocześnie chciałabym się zapytać czy istnieje możliwość wysłania do pana doktora na skrzynkę mailową skanów i zdjęć tej "kulki"?

pozdrawiam

bardzo proszę. moze pani wysłać "prywatną" wiadomość z załącznikiem... pozdrawiam dw

witam.

moja córka ma obecnie 5,5 roku. od urodzenia ma naczyniaka na prawej piersi. początkowo była ta duża, czerwona "kropa" i jedna wielka niewiadoma. z czasem kiedy rosła naczyniak zanikał. oczywiście cały czas była pod kontrolą chirurga (wizyta+usg). dzisiaj w zasadzie nie ma śladu (jak się mocno przypatrzyć to może taka średnio widoczna plamka), naczyniak się wchłonął. ale...pozostało zgrubienie, tak jakby pierś jej odrobinę urosła. pani na usg powiedziała coś takiego mniej więcej, że ten naczyniak jest podskórny. cały czas się zastanawiam, jak to będzie wyglądało potem, jak zaczną rosnąć jej piersi. lekarz kazał czekać, obserwować. w tym roku zaczął przebąkiwać, że być może trzeba by to usunąć. z całym szacunkiem dla tego lekarza, ale on jest typowym chirurgiem (świetnym zresztą!). pochodzę z bliskich okolic poznania i wiem, że tutaj nie mamy specjalistów.

czy ja powinnam odwiedzić pana doktora z córką? nie chciałabym "fundować" córce usunięcia kiedy będzie już dorosła, bo kazano mi czekać.

z góry dziękuję za odpowiedz.

szanowna pani; aby sie wypowiedzieć konieczne by było zobaczenie przynajmniej zdjęć córki, albo córki "na żywo". pozdrawiam dariusz wyrzykowski