jeszcze 1 dreczace mnie pytanie - naczyniaki narzadow wewn.

panie doktorze.

dreczy mnie jeszcze jedna kwestia. jako, ze moja 2 miesieczna coreczka ma naczyniaka jamistego na glowce (1cm x 0,5cm - w albumie naczyniak niny - juz "rozmawialismy" internetowo na jego temat) zaczelam czytac w internecie rozne artykuly dotyczace tego problemu. z artykulow dowiedzialam sie, ze slynne uszczypniecie bociana, ktore moja corka ma na karku to tez naczyniak. poza tym od urodzenia ma na nosku bardzo bladorozowa plamke plaska jakby pekniete naczynko krwionosne, ktora sie nie zmienia (nie wiem, czy to tez naczyniak?).

no i natknelam sie czytajac te artykuly na informacje, ze naczyniaki na skorze moga zwiastowac, ze wewnatrz roznych organow (mozg, watroba) rowniez sa naczyniaki. i to mnie przerazilo. wiem, ze nie powinnam stawiac diagnoz na podstawie internrtu, tym bardziej ze nie jestem lekarzem. niemniej przesladuje mnie teraz ta mysl i zastanawiam sie czy moze powinnam isc na jakies badania z corka? bede wdzieczna za informacje czy faktycznie naczyniaki na skorze moga oznaczac,, ze wewnatrz tez sie dzieje cos niedobrego, czy ja zle zinterpretowalam internetowe doniesienia.

z gory dziekuje!

pozdrawiam.