naczyniak jamisty za uchem ... i nie tylko

witam ponownie panie doktorze

jakiś niecały rok temu zwracałam się do pana z prośba o poradę- jestem z częstochowy i moja córka lenka ma naczyniaka jamistego za uchem.(obecnie mała ma 15 miesięcy). pojawił się po tygodniu od narodzin i rósł do ok. 7 miesiąca, po tym czasie zaczęły pojawiać się na nim jasne plamy , „opadł i jest miększy. za pana sugestią nie udałam się na krioterapie – jaką doradzała mi pani doktor w katowicach. myślę, że podjęłam słuszną decyzje bo wg. mnie i nie tylko, naczyniak się zmniejszył, nic się póki co z nim nie dzieje a mała na razie się nim nie interesuje, nie mniej jednak jest on wielkości gdzieś 1,4 x 1 cm. chciałabym prosić aby obejrzał pan dwa zdjęcia które umieściłam w albumie – lena córcia majka 7501, n. za uszkiem - i doradził co dalej robić czy spokojnie czekać, czy są szanse na wchłoniecie?. mam niesamowity problem znaleźć gdzieś tu na śląsku specjalistę od naczyniaków- niestety dermatolodzy są tu faktycznie nastawieni tylko na krio i o niczym innym nie chcą słyszeć.

obecnie mam jeszcze inny problem, na ostatnim badaniu leny- zwróciłam pediatrze uwagę na sinawe zabarwienie pod skórą na lewym boku, nad biodrem w pasie- u małej , stwierdziła że najprawdopodobniej to naczyniak ok. 4 cm na 1 cm, tak „luźno pływajacy i obecnie jestem umówiona na badanie usg- nie wiem jednak czy powinno to być jakieś specjalistyczne usg czy jeszcze jakieś inne badania. i tu również moja prośba czy mógłby pan coś doradzić. dodam że widziałam to zabarwienie takie delikatno sinawe już dawno praktycznie też od urodzenia, ale pediatra- (inna osoba niż ta do której obecnie chodzę)powiedziała wtedy, że to nic takiego i żeby się nie przejmować.

będę wdzięczna za odpowiedz i poradę.

pozdrawiam

ilona bogus mama lenki