naczyniak na czolku

panie doktorze!

tu zatroskany rodzic (pewnie jak wszyscy użytkownicy tego forum), który nie wie, co ma począć...

otóż, nasza córka anielka urodziła się z naczyniakiem jamistym na czółku. początkowo był wklęsły. jednak po tygodniu wyrównał się ze skórą i tak sobie rósł i rósł i zmieniał kolor, który stał się buraczkowy... w lipcu zauważyliśmy, że na naczyniaku zaczęły się pojawiać jaśniejsze fragmenty, które do dnia dzisiejszego delikatnie się poszerzyły. zauważyliśmy również, że z jednej strony naczyniak blednie. w lipcu naczyniak miał wymiary 2x3 cm, w listopadzie 3x3,6cm, obecnie jest troszkę mniejszy, ale stał się coraz bardziej wypukły. można też zauważyć, że naczyniak naciska na brew, która troszkę opadła...

dotychczas byłam nastawiona na to, żeby poczekać aż skończy 2 rok życia i zobaczyć, co się z nim będzie działo (a nuż zniknie)... ale boję się, że będzie on rósł i rósł... mamy do gdańska z 650km (jestem z woj. opolskiego) i wyjazd do pana to dla nas wyczyn :) zastanawiam się z mężem, czy te bledsze miejsca to zwiastun wchłaniania? a może należy z nim coś zacząć robić?

album został już stworzony →anielka, córcia anielkowa_mama, n. na czole

pozdrawiam

ewa n., mama 7,5 miesięcznej anielki

_________________miłość to te same priorytety w życiu :)