no to niech mnie ktos oswieci.

czesc wszystkim. jestem lukasz i mam 20 lat. mam naczyniaka na lewej stronie szyi - czasem jest ogromny a czasem go prawie nie widac. zyje z tym juz dwudziesty rok i sie juz do tego przyzwyczailem - do pytan a co ci sie stalo w szyje - tez i do pytan czy masz chore migdalki tez. dawniej jak jezdzilem na konsultacje to lekarze stwierdzali ze operacja moze byc niebezpieczna z powodu niekorzystnego polozenia - utrata glosu czy sluchu itd itp. podobno mialo po jakims czasie samo zejsc ale tak sie nie stalo. w kazdym razie prosze mi powiedziec jak w "dzisiejszych czasach" to dziala - czy usuwa sie takie cos ? jesli tak to gdzie to moge zrobic. czy wystepuje ryzyko ze po wycieciu odrosnie ? pozdrawiam lukasz