plamka na szyjce, agajj
- 9
- 0
- Pytania do doktora
-
A/Agajj Użytkownik poprzedniej wersji forum.
drogi panie doktorze.
moj syn ma siedem miesiecy, urodzil sie z niewielka czerwona plamka na szyjce, ktora lekarze i polozne uznali za wynik ciezkiego porodu i ze zniknie. na dzien dzisiejszy juz wiem ze tak latwo nie bedzie bo plamka troche urosla, pojawily sie blade przebarwienia na srodku lekko pojawil sie guz. umiejscowienie jest malospotykane bo na szyjce a z tego co tu ogladam to raczej nie wystepuje (albo cos przeoczylam). bylismy z naszym naczyniakiem u chirurga dzieciecego, ktory zapewnial mnie ze nic z tego wiekszego nie urosnie i tylko czekac jak sie wchlonie. chce w to wierzyc ale prosze zerknac swoim fachowym okiem jakie moge miec obawy. naczyniak jest raz maly i ta blada plamka miejsza a on plaski, na nastepny dzien potrafi sie mocno uwypuklic i wtedy jest bardziej blady. druga sprawa to pojawil sie w postac niewielkiej plamki (glowka od szpilki) kolejny naczyniak na policzku. narazie nie widac zmian ani powiekszenia jednak to mnie nie uspokaja. prosze raz jeszcze o opinie mojego przypadku. naczyniak jest widoczny na zdjeciu pod agajj umieszczonym w albumie publicznym.
ślicznie z gory dziekuje.
pozdrawiam wszystkie mamy.
Last edited by karolinaklara on 2008-05-29, 15:58; edited 1 time in total
UWAGA! Temat może zawierać zdjęcia zaloguj się by je zobaczyć. -
A/Wandzia Użytkownik poprzedniej wersji forum.
moja córeczka jest wczesniakiem, urodzi ła się z waga 900 gram ma naczyniaka jamistego na ramieniu który rośnie. jedni lekarze są za zamrażaniem w 10 etapach ale neurolog twierdzi że nic nie nalezy z tym robić ponieważ jest to zbyt traumatyczne przezycie dla córki i nie wolno jej poddawać zabiegowi bo mogą być gorsze skutki nalezy czekać do 6 roku
co robić? sama już nie wiem
Archiwalny temat -
Karolinaklara Użytkownik poprzedniej wersji forum.
panie doktorze, proszę zerknąć na ten post
j
__________________________________________________
chwalę ale jak trzeba ganię, taka rola administratora
Archiwalny temat -
A/Agajj Użytkownik poprzedniej wersji forum.
witam ponownie
moj syn urodzil sie 2.10.2007 z mala plamka na szyji wielkosci 1cm, ktora zostala zdiagnozowana w szpitalu jako wynik ciezkiego porodu. z powodu niewiedzy, rowniez i ja niczego nie innego nie podejrzewalam. gdy syn mial dwa miesiace naczyniak widocznie sie rozciagnal i lekko uwypuklil. wtedy moja ciekawosc i niepokoj nakazali szukac przyczyn i informacji na ten temat. bylismy z wizyta u pediatry i chirurga dzieciecego w gorzowie wlkp. diagnoza jedna - powinno sie wchlonac nie ma czym sie martwic. jednak naczyniak rozciagal sie coraz bardziej i czym wiecej maly sie ruszal i zaczynal byl aktywniejszy to w ciagu dnia n. robil sie bardziej widoczny( w sensie wiekszy) w nocy spi wraz z synem:) nie powiem ale czym wiecej czytam i jestem na tej stronie tym wiecej obaw sie pojawia ale obawy mysle wynikaja z niewiedzy:) dlatego drogi doktorze moje zdjecia sa umieszczone w albumie publicznym pod nazwa agajj. prosze je obejrzec i postawic wstepna diagnoze. jestem za wizyta u pana w gdansku aby rozwiac wszelkie watpliwosci co do mojego przypadku. na zdjeciu widac biale przebarwienia na srodku naczyniaka prosze powiedziec czy to poczatek wchlaniania czy jeszcze dluga droga? i jak wyglada sprawa jego usuniecia w przyszlosci ze wzgledu na miejsce, jak juz pisalam wczesniej dosc nietypowe. jestem cierpliwa i niczego nie chce przyspieszac:)
zycze wszystkim mamom rowniez cierpliwosci i duzo sily.
panie doltorze panu rowniez z gory dziekuje, widac na tej stronie jak wielkim jest pan oparciem dla nas.
pozdrawiam.
Archiwalny temat -
A/Wyrzykowski Dar Użytkownik poprzedniej wersji forum.
szanowna pani; klasyczny naczyniak wczesnodziecięcy z częścią położoną również podskórnie; miejsce raczej dosyć typowe, na zanik trochę za wcześnie; zapewne do obserwacji... pozdrawiam dariusz wyrzykowski
Archiwalny temat -
A/Agajj Użytkownik poprzedniej wersji forum.
panie doktorze,
wiec zastanawia mnie slowo zapewne? czy oznacza, iz jest jakas inna opcja? i czy dotyczy ona leczenia czy tego co sie bedzie dzialo z naczyniakiem? inaczej. pojawia sie tu czesto slowo wczesnodzieciecy w terminologii naczyniakow. moj syn sie urodzil o czasie, dwa dni wczesniej:) jest mozliwy inny powod jego istnienia. maz pod prawa piersia ma naczyniaka, piers jest powiekszona i widac sinoniebieski zylki ale to tez mial byc wynik ciezkiego porodu (chodzi mi ze niedziedziczny) gdyz maz sie urodzil porodem kleszczowym. czyli nasz syn tak jakby mial po nim? powiem tak, zyjemy juz z tym naczyniaczkiem kochamy go wraz z synem i jak wszystkie tu mamy gmatwam sie z jednym skad on jest? i co z nim bedzie sie dalej dzialo? a jesli mogloby najlepiej zeby sie nie dzialo nic:) troche moze pororzucalam pytania do doktora ale jeszcze jedno mnie zastanawia w panskiej opini "z czescia polozona podskornie" czy w tej sytuacji oznacza trudniejszy proces zaniku a jesli jeszcze o zaniku mowy nie ma to jego rozrostu?
slicznie dziekuje za odpowiedz, przyznam ze czyta sie ja z zapartym tchem, mysle ze wszystkie nasze naczyniaczki wzbudzaja duzo obaw i roztargnienia:(
poazdrawiam pana i wszystkie mamy.
Archiwalny temat -
A/Wyrzykowski Dar Użytkownik poprzedniej wersji forum.
miła pani; oczywiście zawsze jest parę opcji leczenia; "zapewne" odnosi się do przewidywanego rozwoju sytuacji. pozostawiam margines na sytuacje nie do przewidzenia, jak znaczny wzrost (b. mało prawdopodbny, skoro już nie rośnie), owrzodzenie, czy np. brak cech zaniku przez wiele lat... wtedy kwalifikacja może się zmienić np. na leczenie operacyjne. jeżeli chodzi o dziedziczność - coraz więcej badań naukowych dowodzi istnienia defektów genetycznych prowadzących do istnienia różnych anomalii naczyniowych w rodzinach. zmiana u pani męża jest raczej wrodzoną malformacją naczyniową, czyli dojrzałą zmianą naczyniową i z pewnością nie ma nic wspólnego z ciężkim porodem. żaden naczyniak ani malformacja naczyniowa nie jest skutkiem ciężkiego porodu!!!!!!! co do części podskórnej - z tego wynika znacznie większa objętość zmiany niż to co widzimy jako zmianę skórną, niekoniecznie musi powodować opóźnienie zaniku... pozdrawiam dariusz wyrzykowski
Archiwalny temat -
A/Agajj Użytkownik poprzedniej wersji forum.
panie doktorze,
serdecznie dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz:)
skoro jest to defekt genetyczny czy jest mozliwosc zapobiegnieciu jego istnieniu czy to nierealne? a moze zmniejszenie ryzyka wystapienia? i czy jest to akurat w przypadku ja i moj maz podobnie jak konflikt krwi, ze dana para stwarza wieksze ryzyko inna wcale? czy caly ten defekt genetyczny jest czyms calkowicie odrebnym i niezaleznym od nas? pytam gdyz obawiam sie kolejnej ciazy i oby tylko takiego naczyniaczka:) bo nie wiem czy dobrze rozumiem ale drugie dziecko rowniez bedzie mialo naczyniaka? albo prawdopodobnie?
goraco pozdrawiam i za wszystko dziekuje raz jeszcze dziekuje.
Archiwalny temat -
A/Wyrzykowski Dar Użytkownik poprzedniej wersji forum.
szanowna pani; podłoże genetyczne umożliwia powstanie anomalii, ale konieczny jest kolejny czynnik działający w trakcie ciąży. dodatkowo wydaje się, że dziedziczenie jest zależne od paru różnych genów - złozona kwestia. generalnie w kolejnej ciąży ryzyko ponoć takie samo jak w pierwszej (nie większe pomimo naczyniaka u 1go dziecka). nie ma zadnej znanej metody uniknięcia ewentualnego wystąpienia wady...
pozdrawiam dariusz wyrzykowski
Archiwalny temat -
A/Agajj Użytkownik poprzedniej wersji forum.
troche bylam zaganiana przeprowadzka i brak czasu nie pozwolil mi slicznie podziekowac za poswiecony czas i madre slowa pana doktora. klaniam sie nisko i jeszcze raz bardzo za wszystko dziekuje.
goraco sciskam nawet:)
Archiwalny temat