moja corka ma naczyniaka w mozgu

  • 2
  • 0
  • Naczyniaki mózgu
Odpowiedz
Sortuj:
  • Image
    Dagga4 Użytkownik poprzedniej wersji forum.

    czekam na kontak z wszystkimi ktorzy zetkneli sie z przypadkiem naczyniaka jamistego w w mozgu

    _________________dagmara

    Archiwalny temat
  • Image
    Pedro Użytkownik poprzedniej wersji forum.

    dagmaro, szkoda że nie napisałaś tutaj na forum, bo z adresu e-mail rzadko korzystam i stąd ten mój brak odpowiedzi.

    poniżej wstawię coś o krwawieniu naczyniaków jamistych zlokalizowanych przy pniu mózgu. informacja ze strony: http://www.neurochirurgia.2p.pl

    polecam też tamtejsze forum neurochirurgii: http://forum.2p.pl/list.php?f=25

    a poniżej zacytuje osobę z forum neurochirurgii którego adres podałem wyżej. myślę że interesujący. dotyczy operacji naczyniaka jamistego przy pniu mózgu.

    Pita wrote: Witaj

    Zaczne od tego że we wrześniu 2004r. miałam wylew. Stało się to nagle. Rano w dzień wylewu miałam zawroty głowy, odruchy wymiotne, nie potrafiłam chodzić. Przed tym dniem, nigdy nic mi nie dolegało. W szpitalu w Londynie (tam mieszkam) miałam rezonans magnetyczny oraz andiogram. Badania właśnie wykazały naczyniaka jamistego w 4 komorze, który stykał się z pniem mózgu. Po wylewie jednak doszłam bardzo szybko do Siebie i już po 5 tygodniach byłam w 100% dyspozycji.

    Lekarze w Londynie zalecili obserwacje, która polegała na co półrocznym rezonansie czy w miejscu naczyniaka nie ma zmian w jego wielkości itp. Spytałam czy możliwe jest usunięcie naczyniaka operacyjnie, jednak Oni nie podjeli się tego , ponieważ stwierdzili, że jest to bardzo niebezpieczne ze względu na położenie ( dawali 90% niepowodzenia ).

    Około 6 tygodni temu miałam podobne objawy jak przed wylewem, więc znalazłam się ponownie w szpitalu w Londynie. Okazało się że w okolicach naczyniaka pojawiła się krew (naczyniak lekko wykrwawił). Lekarze po raz kolejny zalecili tylko obserwację...

    W tym momencie dowiedziałam się, że w Polsce, w Lublinie jest bardzo dobra klinika neurochirurgii. Samodzielny Publiczny Szpital Kliniczny Nr 4 w Lublinie. Przesłałam moje wszystkie wyniki ( zdjęcia) i Prof. Tomasz Trojanowski (kierownik kliniki), zadecydował, że operacje polegającą na usunięciu naczyniaka wykona. Decyzję sugerował tym, że może dochodzić do kolejnych krwawień i krwotoku, który mógłby spowodować nawet śmierć. Po tym małym krwawieniu, na początku tego roku miałam okresowy niedowład prawego n. twarzowego i podwójne widzenie.

    Myślę, że powinnaś skontaktować się z tą kliniką. Życzę powodzenia i przede wszystkim dużo zdrowia.

    http://forum.2p.pl/read.p...922#reply_15922

    problem jest w tym że pierwszy tekst który zacytowałem dotyczy grupy wiekowej od 6 lat w górę, kobieta która miała operację naczyniaka przy pniu mózgu też jest osobą dorosłą, a twoja córeczka ma niewiele ponad roczek. i nie wiadomo czy wszystko można odnieść do tak małego dziecka. ale myślę że znajdziesz tam wiele odpowiedzi na swoje pytania.

    objawy jakie ja miałem to była najpierw padaczka. była to podobno padaczka "intelektualna" o dość stosunkowo łagodnym przebiegu co spowodowało że nie zgłosiłem się z tym nigdy do lekarza. aż doszło do wylewu krwi do mózgu. od tego momentu byłem pod stałą kontrolą lekarza i wtedy wykryto naczyniaka jamistego mózgu.

    lekarz twierdził, że prawdopodobnie każdy napad padaczki wiązał się z małym krwawieniem z naczyniaka, który z kolei dzięki temu powoli rósł. przed operacją miał jakieś 2x2cm, a wcześniej to trudno powiedzieć - krew po wylewie trochę maskowała cały obraz z tk czy mr.

    Zgłoś
    Archiwalny temat
  • Image
    Arnold Użytkownik poprzedniej wersji forum.

    witaj,

    mam na imię arnold, w tym roku kończę 50 lat. w zeszłym roku zoperowano mi naczyniaka w mózgu. mogę się podzielić własnymi przeżyciami. sam korzystałem z wiadomości internetowych przy podejmowaniu decyzji o operacji, więc tym chętniej teraz się "zrewanżuję".

    pozdrawiam

    arnold

    Zgłoś
    Archiwalny temat
Wesprzyj nas ❦