naczyniak wrodzony-czy to juz infekcja?
- 14
- 0
- Pytania do doktora
-
A/Kina82 Użytkownik poprzedniej wersji forum.
witam! mam 3 miesieczna coreczke, ktora urodzila sie z plaska, czerwona plamka w okolicach kolanka. mieszkamy w anglii i powiedzieli nam, ze to znamie urodzeniowe. w wieku 6 tygodni zaczela ona sie robic coraz bardziej zgrubiala. udalismy sie wiec do lekarza, ale niestety lekarka nie miala zielonego pojecia co to jest i zaczela przeszukiwac ksiazke (zenada) i nic nie znalazla, powiedziala, ze powiadomi nas jak zasiegnie opinii specjalisty, lecz widocznie tego nie zrobila, bo odzewu nie bylo.przeszukujac caly internet, znalazlam adres do dermatologa z mojego rodzinnego miasta w polsce i jemu wyslalam zdjecia, wowczas uspokoilam sie i dowiedzialam, ze to naczyniak wrodzony.ok miesiaca temu na naczyniaku zaczal sie tworzyc czarny strupek. ponownie napisalam do dermatologa i stwierdzil n, ze naczyniaki goja sie z wytworzeniem blizny wiec wszystko odbywa sie normalnie. jednak w niedziele, po kapieli strupek lekko pekl i zaczal bardzo slabo krwawic (zauwazylam plamki krwi na spioszkach).przy nawet lekkim dotknieciu mala zaczyna plakac, czyli najwyrazniej ja to boli. no i dopiero teraz trafilam na to forum i sie przerazilam. w polsce bedziemy dopiero kolo kwietnia,a tutejsi lekarze zostawiaja wiele do zyczenia. u lekarza bedziemy dopiero w piatek i jestem ciekawa czy beda wiedzieli co robic, az sie boje, ze bedzie taka sama sytuacja jak w powyzszym przypadku. dolacze rowniez zdjecia i mam prosbe do pana doktora, aby mi odpowiedzial, czy to grozne stadium i co moge do tego czasu sama zrobic?
UWAGA! Temat może zawierać zdjęcia zaloguj się by je zobaczyć. -
A/Wyrzykowski Dar Użytkownik poprzedniej wersji forum.
szanowna pani; jest to typowy naczyniak wczesnodziecięcy (infantile haemangioma), w fazie wzrostu z owrzodzniem. ponieważ owrzodzenia ulegają szybko nadkażeniu, proponuję maść antybiotykową (tribiotic, detreomycyna...) do wygojenia. proszę się nie martwić, to jest naczyniak o znacznie płytszej penetracji i mniejszym tempie wzrostu niż ten powyżej... pozdrawiam dariusz wyrzykowski
Archiwalny temat -
A/Kina82 Użytkownik poprzedniej wersji forum.
dziekuje bardzo za odpowiedz! ale mam jeszcze jedno pytanie. w piatek idziemy z mala do lekarza i zobaczymy co nam powiedza, nie wiem jak zareaguja, czy skieruja do specjalisty. wiem, ze w polsce detreomycyna jest na recepte, tribiotic moze mi ktos przyslac, no chyba, ze te masci sa dostepne rowniez w anglii albo ich odpowiedniki. a moje pytanie jest nastepujace. czy stosowanie tych masci wystarczy, przynajmniej narazie? no ale co potem, do kiedy stosowac. chcielibysmy sie przygotowac do tej wizyty lekarskiej, zeby nas tak poprostu nie ''olali''i nie zlekcewazyli i wiedzieli, ze wiemy co jest na rzeczy. jezeli masci przyniosa efekt i ranka sie zagoi mamy czekac dalej, zeby naczyniak sie wchlanial czy napierac, zeby usneli laserowo? nie znam sie dobrze na tym, tyle tylko co czytam w internecie. aha i jeszcze jedna spawa, podobno w anglii jest jakas klinika, ktora sie specjalizuje w tego typu przypadkach, czy zna pan nazwe i miasto, w ktorym sie ta klinika znajduje?
Archiwalny temat -
A/Kina82 Użytkownik poprzedniej wersji forum.
jeszcze raz ja. jeszcze jedno mam pytanie. bo wyczytalam, ze mozna to ranke przemywac rivanolem. niestety narazie go jeszcze nie mam, ale mam kalie, czytalam, ze tez jest dobra na owrzodzenia, czy zatem moge ja przemywac? i jak juz bede smarowala tymi masciami to zaklejac gazikiem? czy zostawiac ta nozke nieprzykryta? i mozna moczyc w wodzie czy sie nie powinno?
Archiwalny temat -
A/Wyrzykowski Dar Użytkownik poprzedniej wersji forum.
szanowna pani; riwanolu w europie zachodniej nie ma albo prawie nie ma (a szkoda). proponuję myć wodą z mydłem, można zrobić bardzo delikatnie różowy roztwór kalii, ale ostrożnie. smaryjemy maścią i... zaklejamy jeżeli sączy, nie jeżeli sucho; zaklejamy jeżeli potrzebny opatrunek osłaniający, pęka i pokrwawia itd. itd. jeżeli zaklejamy to warto po posmarowaniu maścią założyć fragment gotowego opatrunku przetłuszczonego - nie przywiera do rany - typu: jelonet, grasolind, ew. bactigras. pozdrawiam dariusz wyrzykowski
Archiwalny temat -
-
A/Kina82 Użytkownik poprzedniej wersji forum.
witam! w piatek bylismy u lekarza z corka i jej nozka. z czwartku na piatek w nocy lekko kwawila bo otarla sie o pizamke. w piatek podczas drogi do lekarza takze bo zahaczyla o spioszki, poza tym kawalek strupka odlecial i pewnie to tez powodowalo krwawienie. no i teraz nieszczesna wizyta u lekarza, poprostu az wstyd pisac, rece opadaja. pokazalismy mu nozke, zakrwawione spioszki a on popatrzyl zmierzyl naczyniaka i powiedzial, ze musi zadzwonic do kolegi pediatry bo nie bardzo wie co robic. w trakcie, gdy czekal na polaczenie moj maz uswiadamial pana doktora co to jest, ze strupek to owrzodzenie, ze powinny byc zastosowane masci antybiotykowe, aby nie wdala sie infekcja (wszystko co pan polecil), na to on, ze nie wydaje mu sie ze to potrzebne. gdy juz skonczyl rozmawiac z pediatra powiedzial, ze jak bedzie zle to jechac do szpitala, przemywac ewentualnie woda, ze naczyniak en moze wystepowac az do 5 roku zycia, mozna takze usunac przez zamrozenie... i zapisal nas na wizyte do dermatologa na .... 15 lutego. brak mi slow konowaly nie lekarze! jezeli bycie lekarzem ogolnym w anglii polega na przyjmowaniu pacjentow i obdzwananiu kolegow secjalistow lub szukanie w ksiazkach to kazdy moze nim byc. no i zostalismy z niczym. ranka na nozce sie co prawda zasuszyla, ale ylko dlatego, ze staram sie jej nie zakrywac ubrankami, jezeli jest to mozlwe, ale obawiam sie, ze kazda mocniejsza mechaniczna stycznosc z ubraniem spowoduje, ze ranka sie podrazni i bedzie krwawila. na szxzescie juz za jeden - dwa dni powinna dojsc paczka z polski z rivanolem i detreomycyna. jelonet znalezlismy na miejscu, wiec jakby ,odpukac, cos sie dzialo bedziemy mieli co trzeba. i teraz mam pytanie do pana doktora. kiedy mozna usunac tego naczyniaka? bo sprawa jest taka, ze boje sie, ze mala nie bedzie chciala raczkowac bo bedzie ja to bolec, juz nie chce lezec na brzuszku, probuje trzymac nozke w powietrzu ale jak juz nie daje rady, kladzie ja i placze bo ja boli. poza tym nie wiem dlaczego cale czas trzyma nozke zgieta nie chce nia ruszac, chyba, ze sie zapomni w czasie snu. co prawda masujemy jej ta nozke, szczegolnie pod kolankiem, staramy sie prostowac, ale ciezko idzie, jakby zablokawala i nie chciala puscic. boje sie, zeby nie miala jakiego przykurczu z tego powodu. do albumu zalaczylam obecne zdjecia nozki.
Archiwalny temat -
A/Kina82 Użytkownik poprzedniej wersji forum.
wlasnie zaczela sie spod strupka saczyc ropa, czy mamy jechac do szpitala?
Archiwalny temat -
A/Azza4 Użytkownik poprzedniej wersji forum.
witam!
ja bym na panstwa miejscu jechala do szpitala.nie wygonia was a jest wieksze prawdopodobienstwo,ze tam sie znajdzie ktos kompetentny.powiedzcie,ze lekarze nie wiedza co to jest a z kazdym dnie strupek wyglada gorzej.nie znam sie na tym,ale kazdy dzien zwloki to pozniej dluzsze leczenie.no i niebezpieczenstwo infekcji.co do pekania strupka to nie wydaje mi sie,zeby uszkadzal sie on jakos mechanicznie.po prostu ten proces tak przebiega,ze peka i sie saczy z tego i krew i jakas ropa.
Archiwalny temat -
A/Wyrzykowski Dar Użytkownik poprzedniej wersji forum.
szanowni państwo; nie mam przekonania do leczenia szpitalnego wszystkich dzieci z naczyniakami z owrzodzeniem (oczywiście przypadek nadii z holandii jest szczególny - duża masa, masywne krwawienia itd...). po pierwsze należy założyć opatrunek! jeżeli sączy treść ropna to może być "mokry" - czyli riwanol (jeżeli jeszcze go państwo nie macie to inny płyn antyseptyczny np. octenisept - dostępny i nie szczypie...) i polewać regularnie aby nie wysychało. opatrunek zmieniamy 1 raz dziennie, kąpiel - woda z mydłem, osuszamy i ... octenisept. po paru dniach odczyn zapalny się zmniejszy, wtedy przechodzimy na opatrunki tłuste (detreomycyna na ranę, jelonet na wierzch). ropa spod strupa- to często moment oddzielania się strupa od podłoża. może to zakończyć się tym, że strup "odejdzie" i będzie otwarta rana pośrodku naczyniaka... wtedy oczywiście opatrunki tłuste; chociaż z gojeniem takiego ubytku bywa kłopot (zależnie od wielkości). tu najskuteczniejsze w moim doświadczeniu są "archaiczne" przymoczki z 0,5% azotanu srebra. w anglii zapewne już zapomnieli, że one wogóle istnieją (chociaż stosowali je w leczeniu pacjentów oparzonych przez 20-30 lat) i mogą nie chcieć wyrazić zgody na takie leczenie... inne, "nowoczesne" opatrunki nie wykazują podobnej skuteczności klinicznej (obserwacja własna), ale oczywiście zabezpieczają przed ropieniem itd. krioterapia... to w danym przypadku to wierutna bzdura... przecież efekt "intensywnej" krioterapii, czyli owrzodzenie już państwo macie... kwestia usunięcia natomiast również przedstawia się inaczej niż u nadii, u której jest to duży guz tkankowy, z którego można usunąć część centralną, zeszyć i mieć owrzodzenie "z głowy". tutaj macie państwo naczyniaka rozległego o bardzo powierzchownej penetracji - wystarczy wygoić owrzodzenie, aby uzyskać trwałą bliznę w tym miejscu bez ryzyka wznowy. natomiast przy próbie wycinania zostaje się z ubytkiem, którego nie ma jak zamknąć (strona zgięciowa okolicy przystawowej), ewentualnie przeszczep skóry, ale w tym konkretnym przypadku to pomyłka. przykurcz - nie martwimy się, wygoi się owrzodzenie - funkcja wróci... powodzenia dariusz wyrzykowski
Archiwalny temat -
A/Wyrzykowski Dar Użytkownik poprzedniej wersji forum.
ok; obejrzałem jeszcze raz zdjęcia. ewentualnie do rozważenia (!) częściowe wycięcie naczyniaka (owrzodzenia) i zeszycie; gojenie w unieruchomieniu gipsowym 14 dni w wyproście. rozwiązuje temat owrzodzenia, nie rozwiązuje ostatecznie tematu naczyniaka, który jest nadal w fazie wzrostu... pozdrawiam dariusz wyrzykowski
Archiwalny temat -
A/Kina82 Użytkownik poprzedniej wersji forum.
dzien dobry! bardzo dziekuje za tak szczegolowa wypowiedz. niestety jeszcze czekamy na detreomycyne i rivanol. do szpitala jednak pojechalismy, krotko po tym jak pisalam, ze zaczela leciec ropa. wrocilismy w nocy. z tym, ze wiecej godzin czekalismy a to na pielegniarzy, a to na swoja kolej, a to na lekarzy niz to wszystko warte. ale moze tak w skrocie. najpierw przyjela nas pielegniarka, ktora jak to zobaczyla to az sie skrzywila, bo ta ropa naprawde byla paskudna, wystarczylo naprawde leciutko dotknac strup a juz spod niego saczyla sie bardzo gesta mieszanka krwi i ropy. w kazdym razie pytala czy lekarz ogolny t widzial i zdziwila sie, ze nic na to nie przepisal i sama stwierdzila, ze potrzebny bylby tu antybiotyk. wziela probke tej ropy i dalej czekalismy na lekarza-pediatre. nastepny pielegniarz jak to zobaczyl zrobil nieciekawa mine i kazal czekac dalej. w koncu zjawila sie lekarka. zaczela ogladac ta noge, potem noge zdrowa, o wszystko sie wypytala i zaczela naciskac ten strup, zeby zobaczyc rope. oczywiscie mala wyla bo to ja bolalo. mowilismy, ze nie chce ruszac ta noga to ta lekarka od siedmiu bolesci zaczela jej sprawdzac bioderka, czy wszystko jest w porzadku (jeszcze nie czytalismy odp. pana doktora, teraz juz wiemy, ze wszystko wroci do normy). jeszcze dodatko stwierdzila, ze ta krew zaczela leciec z tego naczyniaka pewnie wtedy, gdy mala upadla, lub sie uderzyla. no jak 3 miesieczne dziecko moze uasc, skoro nawet siedziec nie potrafi, a uderzyc nie miala sie czym bo od niedawna potrafi trzymac grzechotke(jedyna rzecz jaka by mogla sie uderzyc). no ale to przeciez bzdury. w kazdym razie powiedziala, ze zaraz wroci, zasiegnie opinii swoich szefow. wiec dalej czekalismy w nieskonczonosc, az w koncu przyszedl pielegniarz i dal malej paracetamol, na polecenie lekarki. tylko do tej pory zastanawiamy sie po co. niby byl on podany przeciwbolowo, tylko, ze mala nie placze, ze ja boli, placze tylko wtedy gdy tego sie dotyka. mala zdsazyla juz dawno zasnac od tego czekania i zjawil sie 60 letni doktor, ktory przyszedl, zobaczyl, nawet nie dotykal i odrazu zalecil antybiotyk doustny i poszedl. aha i byla z nim ta niedouczona lekarka, ktora nie wiem po co tak ni z tego ni z owego nacisnela z calej sily na ten strup, zeby pokazac rope lekarzowi, jak on nawet o to nie prosil. no i znowu placz i lament. normalnie myslelismy, ze ja zabijemy. wiec zapisali nam antybiotyk w syropie floxapen syrup i ma go brac 4 razy dziennie, przez 7 dni a w piatek mamy jechac jeszcze raz do szpitala na kontrole. aha a to najnowsze zdjecie w albumie bylo zrobione jeszcze przed rozpoczeciem ropienia. dzisiaj rano zrobilam jej nastepne i rowniez umieszczam w albumie. jeszcze raz bardzo dziekuje za wszystkie rady i sugestie! wlasnie przyszla paczka z detreomycyna i rivanolem. czy moge zatem stosowac detreomycyne, gdy bedzie sie saczyc mimo, ze podaje jej ten doustny antybiotyk?
Archiwalny temat -
A/Wyrzykowski Dar Użytkownik poprzedniej wersji forum.
szanowna pani; z takim schorzeniem idzie się do chirurga.... jasnym jest, że ważniejsze jest postępowanie miejscowe, a nie antybiotyk doustnie! jeżeli wycieka ropa, to zdecydowanie przymoczki (wilgotne opatrunki - riwanol lub octenisept) a nie maść. i nie przejmować się, że będą patrzeć jak na zjawisko z bantustanu.... pozdrawiam dariusz wyrzykowski
Archiwalny temat -
A/Kina82 Użytkownik poprzedniej wersji forum.
panie doktorze dzikeuje za odpowiedz. pewnie gdybysmy mogli sobie tak wybrac to odrazu poszlibysmy do chirurga. tutaj juz na nas patrza jak na pare idiotow, bo gdy zaczynamy mowic co to jest i co powinno sie stosowac (podczas, gdy oni sie patrza jakby pierwszy raz mieli do czynienia z takim przypadkiem) to jakby do nich nie trafialo. no nic zobaczymy co bedzie dalej, przemywam jej naokraglo tym rivanolem, opatrunku z rivanolem zalozyc nie moge bo jest placz i lament jakby dziecko obdzierali ze skory. dzisiaj zauwazylam nowe pekniecie. obawiam sie , ze ten strup zaczyna odchodzic, tak jak pan doktor pisal, bo te pekniecia ida wlasnie naokolo strupka, postepuja coraz bardziej.
Archiwalny temat -
A/Kina82 Użytkownik poprzedniej wersji forum.
witam! ok dwoch tyg. temu mielismy ta nieszczesna kontrole w szpitalu.w tym czasie podawalismy malej ten zbedny antybiotyk doustnie i juz przemywalam jej nozke rivanolem. niestety przyszla zupelnie nowa lekarka, ktorej na nowo trzeba bylo tlumaczyc o co chodzi. w koncu stwierdzila, ze lepiej to wyglada i to zasluga tego antybiotyku i strasznie sie dziwila co ten naczyniak taki zolty (tak jak pan doktor pisal, wyszlismy na pare dziwolagow). wiec jej wytlumaczylismy co to, a ona na to wyszla sprawdzic w internecie co to za specyfik po czym wrocila i stwierdzila, ze ona by tego nie stosowala ale to my jestesmy rodzicami i do nas nalezy decyzja. poza tym wypytywala nas o takie niestworzone rzeczy typu: czy zanim zaczelo ropiec bylismy w polsce(sugestia, ze tam mogla sie tego nabawic, zupelny brak wiedzy u tej lekarki), czy mieszkamy sami, czy ktos uderzyl albo upuscil mala, albo czy sie przewrocila (jak ona jeszcze siedziec nie potrafi), poprostu zenada.wizyte u dermatologa przelozyli nam na koniec lutego, ale tak bardzo nie mam ochoty tam isc, bo czuje po kosciach, ze i tak z niczym wyjdziemy. w chwili obecnej jeszcze przemywam jej nozke rivanolem i na moje oko jest poprawa, ale nie jestem pewna bo sie nie znam. to znaczy, ropa leci juz bardzo rzadko i jest juz zmieszana z krwia, w zasadzie od jakis dwoch dni wiecej jest krwi niz ropy. nie wiem czy to dobrze? poza tym, mam wrazenie, ze ten strupek jakby sie kurczyl do srodka, tzn jakby go na brzegach bylo coraz mniej, jakby sie wykruszal, ale nie pozostawia otwartej rany tylko widac znowu tego naczyniaka, nie wiem czy zrozumiale to opisalam. kolejna sprawa to taka, ze tam gdzie nie ma strupka ten naczyniak ma takie jasne przeswity, no i na tym nie znam sie tez i nie wiem czy to wchlanianie naczyniaka, czy ropa sie pod tym zbiera. ostatnia sprawa. dwa razy cos zuwazylam. moja coreczka spala i obudzila sie z przerazliwym placzem (napewno nie uderzyla sie raczka) spod strupka zaczela saczyc sie ropa a naokolo calego naczyniaka skora zrobila sie czerwona, ale trwalo to sekunde.wygladalo to jakby jakis stan zapalny, jakby cos od srodka to rozgrzewalo. do albumu dolaczylam dwa zdjecia zrobione dzisiaj. pozdrawiam!
Archiwalny temat