naczyniak za uszkiem u 3-mies. chlopca

paweł urodził sie 12.08.2009r parę dni po urodzeniu za uszkiem pojawiła się czerwona plamka.skierowano nas na mrożenie z czego zrezygnowaliśmy.pięć tygodni temu byliśmy z synem w katowicach u pana dr madziary w centrum zdrowia dziecka im.j.p. ii. lekarz

zlecił nawilżanie kremem alantan, masowanie i uciskanie. kontrolna wizyta będzie 20.11.2009r. jesteśmy porzerażeni szybkim rozrostem naczyniaka. jego wielkość to aktualnie ok 4/5cm, jest zgrubienie pd skórą i duży narost na powierzchni skóry.

prosimy o poradę czy takie leczenie ma szansę na wchłonięcie się naczyniaka? czy nie

będzie za póżno jeżeli będziemy cierpliwie czekać? czy nie zaszkodzi to dziecku na słuch?

jakie pan panie doktorze zleciłby leczenie? jeżeli będzie potrzeba pojedziemy do gdańska

do pana doktora na wizytę, chociaż mamy bardzo daleko, bo mieszkamy na śląsku.

wiemy że jest pan cenionym i uznanym lekarzem, dlatego pana zdanie jest dla nas bardzo

ważne! prosimy o pomoc dla naszego syna. z góry z całego serca dziękujemy.

ja tylko podpowiem, że możesz umieścić zdjęcie naczyniaka w albumie ( chyba, że już to zrobiłaś, wtedy podaj jak nazwane jest zdjęcie) .

jeśli zechcesz umieścić fotografię w albumie , prześlij ją do karolinaklara na ten adres:

karolinaklaras@gmail.com

najlepsza wielkość zdjęć to : 480 x 640 piks.

album nie jest dostępny dla osób postronnych.

doktorowi łatwiej będzie ocenić stan dziecka.

_________________pozdrawiam . mama piotrusia.

bardzo dziękuję za radę. będę wdzięczna za wszystkie podpowiedzi.

jestem pierwszy raz na tym forum, dlatego mam pewne trudności.

marzena,

wydzieliłem twój post jako osobny wątek. dla przejrzystości i porządku, nie chciałem mieszać sprawy agnieszki1979 z twoją.

_________________pozdrowienia | michalm

www.malformacja.pl

http://www.facebook.com/p...1273414?sk=wall

proszę o kontakt osoby, których pociecha miała naczyniaka jamistego, który bardzo

szybko rósł, a póżniej się wchłonął, lub został leczony laserem. proszę o kontakt

osoby które leczyły naczyniaki w katowicach u pana doktora madziary.

marzena.

witam. moja córeczka również ma naczyniaka jamistego za uchem. byłam na konsultacji u swojego lekarza, ale niczego konkretnego się nie dowiedziałam. znalazłam fajna klinikę w polanicy zdrój. tam dostałam info, że powinnam czekać, że jesli dziecko nie miało wrodzonego naczyniaka, tylko pojawił sie później (u nas pojawił sie w drugim tyg. życia), to są szanse, że sam się wchłonie. oczywiście trzeba go obserwować i dbać o jego higienę (wystarczy woda z mydłem i delikatne osuszanie, ale bez ocierania). natomiast odradzano mi wszelkie masaże i kremy - jedynie oliwka dla niemowląt. chronić przed słońcem, nie zklejać plastrami. u naszej córci teraz sączy się z naczyniaka ropa, dr. wyrzykowski zasugerował przemywanie rivanolem, podawanie maści antybiotykowej lub usunięcie. natomiast nasz lekarz tylko przemywanie. jesteśmy w kropce. jeśli chcesz to w albumiku jest zdjęcie naszej córci do wglądu podpisane jako smaszka1. pozdrawiam i życzę szybkiego wchłonięcia. gosia.

dziękuję za informację.pozdrawiam!

proszę o poradę pana doktora wyrzykowskiego. miesiąc temu przesłałam panu

zdjęcie naczyniaka naszego syna pawełka. naczyniak jest za uszkiem, jest jamisty, rośnie bardzo szybko pod skórą i na jej powierzchni. pan doktor zlecił wizytę w poradni. zrezygnowaliśmy z tego ponieważ mieszkamy na śląsku i kontynuujemy leczenie u pana doktora madziary w katowicach. pan doktor zlecił ostrzyknięcie 40 % glukozą, która ma

rozpocząc fazę wchłaniania. naczyniak rośnie bardzo szybko! postaramy się wysłać panu doktorowi zdjęcie naczyniaka jutro rano. prosimy o poradę czy ten zabieg może pomóc?

czy ma jakieś skutki uboczne? proszę o szybką odpowiedź, ponieważ wizytę mamy zaplanowaną na 07.01.2010r. z góry dziękujemy! pozdrawiamy i życzymy szczęśliwego nowego roku.

marzena koźlik

szanowni państwo; jak już pisałem uprzednio, naczyniak do leczenia operacyjnego lub ostrzyknięcia sterydami lub terapii systemowej propranololem (zależnie od obecnego wygladu zmiany, rozległości objetych tkanek itd.). ostrzyknięcie 40% glukozą jest działaniem drażniącym (nie działa przyczynowo - nie hamuje namnażania komórek jak metody wymienione powyżej) i jest obciążone znacznym ryzykiem owrzodzenia (którego chcemy uniknąć!) oraz niska skutecznością... pozdrawiam dariusz wyrzykowski