rozpoznanie: naczyniak jezyka?

witam.

jestem tutaj nowa i trafiłam zupełnie przypadkiem.

przejdę od razu do rzeczy:

otóż jakieś 1,5 roku temu wykryłam u siebie guzek na języku, po lewej stronie, w części bocznej w okolicy zębów trzonowych 6 i 7. zmiana jest twarda, jakby łezkowata i lekko ruchoma. po naciskaniu i drażnieniu lubi urosnąć, po czym znów maleje. nie wystaje nad pow. języka, a wyczuwalna jest po naciśnięciu. nie ma innego zabarwienia. po prostu jest tam w środku języka.

byłam z tym u lekarza rodzinnego, dostałam skierowanie na laryngologie i trafiłam do szpitala rzekomo na usunięcie. w szpitalu jednak zdecydowali się mnie wysłać na biopsję do siemianowic. biopsja wykazała, że "to coś" nie zawiera komórek nowotworowych, a po nakłuciu wydobywała się tylko krew. wypisano skierowanie na usg z doplerem, z tym, że nigdzie nie znalazłam miejsca, gdzie mięliby końcówkę, która nadaje się do języka (tak tłumaczono). stwierdzono, że jest to prawdopodobnie naczyniak i uznano, że póki nie rośnie i nie przeszkadza, to zostawić, gdyż w szpitalu w jastrzębiu stwierdzili, że jego usunięcie moze być trudne. jednak ostatnio uznałam, że wolałabym się tego pozbyć, bo jakoś po prostu niepokoi mnie to.

moje pytania:

1. czy to faktycznie może być jakiś rodzaj naczyniaka?

2. gdzie na śląsku znajdę klinikę która by się podjęła usunięcia i ew. miejsce gdzie zrobie to usg?

3. czy jesli od tak długiego czasu zmiana nie rośnie, to mogę się uspokoić, że nie jest to nic gorszego?

pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź.