naczyniaki jamiste

z tego co zrozumiałam naczyniak wchłonął się. a blizna powstała wskutek czego?

... jak to wytłumaczyć? naczyniak wnikał głęboko w policzek, więc po zaniku jego struktura jest trochę inna (mniej warstwy tłuszczowej?), policzek nie jest naturalnie wypukły. zupełnie inaczej wygląda też skóra - jest dużo cieńsza i jest jej za dużo (naczyniak się wchłaniał, a skóra pozostawała niezmieniona). nie wiem czy piszę wystarczająco jasno

szanowna pani; naczyniak obejmował wyłącznie warstwę skóry i tkanki podskórnej - i te warstwy zanikły. dodatkowo tak duży naczyniak potrafi pozostawić skutki wynikające z ucisku na struktury otaczające; typowo deformuje łuk jarzmowy i być może z tego dodatkowo wynika "spłaszczenie" policzka. pozdrawiam dariusz wyrzykowski

dziękuję za sprostowanie. łuk jarzmowy faktycznie jest zdeformowany, ale nie bardzo i raczej nie ma to wpływu na kształt policzka.

dodatkowo kiedy się uśmiecham twarz jest asymetryczna - po tej stronie twarzy, gdzie mam bliznę, tworzy się wybrzuszenie nad kątem żuchwy. nie wygląda to ładnie

szanowna pani; skóra policzka wygląda na cieńką i zanikową (obejrzałem zdjęcie), a tkanka podskórna może jest tylko nieco słabiej wykształcona?! generalnie chciałem pogratulować odwagi i podziękować w imieniu wszystkich uczestników forum (obecnych i przyszłych) za opublikowanie tych 2 zdjęć; ponieważ właśnie czynny udział takich osób jak pani jest bardzo cenny dla obecnych użytkowników - rodziców dzieci z naczyniakami, pozwalając na skorzystanie z pani historii, doświadczeń i przemyśleń. może pani przykład zachęci inne osoby do publikowaniu zdjęć "przed" i "po", lub "dawniej" i "teraz"... pozdrawiam serdecznie dariusz wyrzykowski

no to będe druga.....

mam na imię karolna, obecnie mam 24lata jako dziecko miałam naczyniaka jamistego(truskawe) na ustach. przeszłam dwie operacje, pierwsza wycięcie naczyniaka w wieku 6lat, druga korekta blizny po pierwszej operacji w wieku 20lat. obecnie nie wygląda to dobrze blizna jest szpecąca poprostu nie posiadam lewej połowy górnej wargi. cała ta historia spowodowała że moje poczucie własnej wartości jest bardzo niske, mam ogramny kompleks!!!!!!!!!! moim największym marzeniem jest znalezienie lekarza który byłby wstanie mi pomóc czyli odbudować czerwień wargową zrobić coś z moimi ustami aby wyglądały normalnie.

pozdrawiam

doktorze, już kiedyś pisałam, że nie jest to żaden problem i będę się cieszyć, jeśli komukolwiek te zdjęcia się na coś przydadzą :)

kala, nie da się tego załatwić kolagenem albo czymś takim? konsultowałaś się już z jakimś chirurgiem plastycznym? obecnie działa tyle dobrych klinik, ze warto próbować w różnych miejscach - mi kilka razy odmówiono pomocy, zanim trafiłam na lekarza, który zakwalifikował mnie do operacji. fajnie, że się dopisałaś, powodzenia w szukaniu :)

wiem że nie da się tego załatwić makijażem permanentnym i dlatego jestem w szoku że lekarze chirurdzy propnują mi takie rozwiązanie odnoszę wrażenie że chcą iść na łatwizne - a ze mną nie pójdzie tak łatwo , po pierwsze oczekuje trwałego i naturalnego efektu, po drugie taki makijaż może być niebezpiecznym rozwiązaniem na miejscu po naczyniaku, a po trzecie mogłoby to bardzo boleć!!! tak więc w zadnym wypadku nie zgodzę się na makijaż.

z kilku lekarzy do których wysłałam swoje zdjęcia tylko jeden zaproponował mi przeszczep reszta makijaż, tak więc jadę na konsultacje 3.07 do cieszyna czeskiego do dr brzuchańkiego!!! na konsultacji powie mi jakie są szanse na powodzenie przeszczepu.

pozdrawiam